Szalone Dni Muzyki 2022 – Shemet i Wilczyński
Szalone Dni Muzyki 2022 – Shemet i Wilczyński
Szalone Dni Muzyki 2022: Yaroslav Shemet – dyrygent, Mariusz Wilczyński – animacje
Zanim Mariusz Wilczyński zasiadł przy sztalugach, Yaroslav Shemet zadyrygował Adagiettem z V symfonii Gustava Mahlera. Jest ono chętnie wybierane do wykonywania w oderwaniu od całej symfonii. (To ta muzyka, która rozbrzmiewa w ścieżce dźwiękowej filmu Śmierć w Wenecji Luchino Viscontiego). Ale był jeszcze inny powód, by gwóźdź programu – kwartet Śmierć i dziewczyna Franza Schuberta opracowany na orkiestrę smyczkową, z animacjami Mariusza Wilczyńskiego poprzedziła muzyka Mahlera, bowiem to właśnie Gustav Mahler opracował go na wiele smyczków.
Mariusz Wilczyński rysował trzymając w drugiej ręce kamerę, za pomocą której …
… obraz był wyświetlany na żelaznej kutynie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Fot. Serwis SV
Organizatorzy zatytułowali ten koncert Śmierć, dziewczyna i Wilk. Ostatni człon to pseudonim Wilczyńskiego. Poproszenie go o stworzenie animacji akurat do Śmierci i dziewczyny Schuberta, jak się domyślam, miało wzmocnić wydźwięk tego utworu. Temat śmierci, a konkretnie wyrzutów sumienia wywołanych nieokazywaniem czułości rodzicom, gdy był na to czas – Wilczyński podjął w swoim głośnym, częściowo autobiograficznym filmie animowanym Zabij to i wyjedź z tego miasta. Tworzył go 14 lat! Do użyczenia głosów postaciom z tej animacji, udało mu się namówić plejadę znakomitości. Wielu z tych luminarzy polskiej kultury w roku premiery filmu już nie żyło.
Kiedy 27-letni Franz Schubert pisał kwartet Śmierć i dziewczyna (wcześniej skomponował pod takim samym tytułem pieśń na głos i fortepian; jej motyw wykorzystał w drugiej części kwartetu) był nieuleczalnie chory i zdawał sobie z tego sprawę. Zmarł cztery lata później, nie słysząc go ani razu z estrady. Nie doczekał się nawet jego wydania. Dziś (i nie od dziś) należy on do najczęściej grywanych kwartetów i każdy szanujący się kwartet smyczkowy ma go w swoim repertuarze.
Yaroslav Shemet, jak zawsze, dyrygował z pasją. Fot. Serwis SV
Tak to wyglądało z perspektywy V rzędu na parterze. Fot. Serwis SV
Jak można było się spodziewać, animacje Wilczyńskiego były dołujące, wręcz przerażające. Ale czegóż innego można było oczekiwać po tym temacie z takim backgroundem w postaci życiorysu kompozytora. Szczerze mówiąc, wolałam patrzeć na dyrygującego Yaroslava Shemeta niż śledzić fabułę makabreski tworzonej przez „Wilka”, który nie tylko rysował, ale również doklejał, wycinał, lał strużkami farbę.
Odnoszę się z należnym szacunkiem do talentu i indywidualności Wilczyńskiego, ale i bez jego performance’u ta wykonana z ogromnym zaangażowaniem dyrygenta i muzyków orkiestrowa wersja Śmierci i dziewczyny zrobiłaby silne wrażenie. Ale zaznaczam, że to jest moje, być może odosobnione, zdanie.
Zabij to i wyjedź z tego miasta – recenzja filmu Mariusza Wilczyńskiego
Mariusz Wilczyński Zabij to… – wystawa z Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki