Perfect Days – recenzja

Perfect Days – recenzja

Perfect Days, reż. Wim Wenders. W roli głównej Kōji Yakusho. Nominacja do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy oraz dwie nagrody w Cannes 2023: za pierwszoplanową rolę męską dla Kōji Yakusho i główna Nagroda Jury Ekumenicznego dla Wima Wendersa.

Podpisuję się pod wszystkimi wyimkami z recenzji, które cytuje w trailerze dystrybutor Perfect Days, a zwłaszcza pod: „Odą do małych przyjemności” (Financial Times) i „Kojącą celebracją codziennych radości” (Viariety).
Przed zobaczeniem tego filmu jego fabuła może się wydać małointeresująca, żeby wręcz nie powiedzieć nieciekawa. Ale nie zniechęcajcie się. Po seansie Perfect Days chce się żyć! Wychodzi się z kina z „akumulatorami” naładowanymi na długo pozytywną energią.

Perfect Days. Kōji Yakusho i Arisa Nakano. Fot. materiał prasowy dystrybutora/Gutek Film

Perfect Days. Kōji Yakusho i Arisa Nakano – wuj i siostrzenica w filmie Wendersa. Fot. materiał prasowy dystrybutora/Gutek Film
Bohater filmu – to dojrzały, introwertyczny mężczyna. Pierwsze słowo wypowiada, plus minus, po kwadransie od rozpoczęcia filmu, a pierwsze zdanie dopiero gdzieś ok. 35 minuty. Pracuje jako sprzątacz szaletów publicznych w Tokio. (Na marginesie, można pozazdrościć tokijczykom tak luksusowych ubikacji ulicznych).
Mieszka w maleńkim mieszkaniu bez łazienki, więc regularnie korzysta z łaźni miejskiej. I tu też walor poznawczy – tokijskie łaźnie miejskie wyglądają bez przesady, jak ośrodki spa.
Przez znaczną część filmu widzimy pana Hirayamę (takie nazwisko nosi bohater Perfect Days) w jego codziennych, rutynowych czynnościach. Pobudka, mycie zębów, golenie, kupowanie napoju w maszynie, który wypija podczas dojazdu do pracy wysłużonym samochodem. Obserwujemy go w trakcie, w przerwie i po pracy.

Trzeba talentu Wendersa, żeby dostrzec urodę w takim zwyczajnym życiu. I aktora, który to sugestywnie zagra. Kōji Yakusho stworzył kreację, którą w Cannes oceniono najwyżej w ubiegłym roku. Wydaje mi się, że Wenders chciał uświadomić, iż o tym, jakim się jest człowiekiem mówi nie jego zajęcie czy zawód, a to – co robi po pracy, jakie ma zainteresowania. Pan Hirayama jest częstym gościem w antykwariatach z książkami i kasetami z muzyką (nośnikami już dziś kompletnie nieznanymi młodym widzom). W ścieżce dźwiękowej Perfect Days rozbrzmiewają hity lat 80. w wykonaniu The Animals (niezapomniany Dom wschodzącego słońca rozpoczyna tę listę przebojów), The Velvet Underground, Lou Reeda, Patti Smith i Niny Simone. Jego pasją jest fotografowanie. Posługuje się aparatem analogowym, do którego regularnie dokupuje klisze. Zachwycają go majestatyczne drzewa. Przerwy w pracy spędza w parku z wieloletnim drzewostanem. A w mieszkaniu ma wiele roślin doniczkowych, które podlewa i dogląda z troskliwością.

Perfect Days. Kōji Yakusho – odtwórca głównej roli, nagrodzony za nią nagrodą w Cannes. Fot. materiał prasowy dystrybutora/Gutek Film

Kōji Yakusho za swoją kreację w Perfect Days otrzymał nagrodę za pierwszoplanową rolę męską na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2023 r. Fot. materiał prasowy dystrybutora/Gutek Film

Przed zaśnięciem zawsze czyta. W chwili, w której widzimy go po raz pierwszy z książką, czyta Dzikie palmy Williama Faulknera.
W filmie są też wątki dramaturgiczne, które ukazują piękno wewnętrzne pana Hirayamy, a mówiąc górnolotnie – człowieczeństwo. Ujmująca jest dla mnie, pozornie mało istotna, a jednak wiele mówiąca o bohaterze sekwencja gry w kółko i krzyżyk.
Zakończę moją recenzję określeniem dystrybutora, co rzadko mi zdarza, ale akurat ta rekomendacja idealnie oddaje moje odczucie po obejrzeniu Perfect Days: „to medytacja nad prostotą i pięknem życia”.
„W świecie jest wiele światów” – mówi w pewnym momencie pan Hirayama, czy jako kto woli Wim Wenders.

W polskich kinach od 12 kwietnia 2024.

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl