Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej teatr Ateneum

Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej teatr Ateneum

Ivor Martinić Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej
Przekład – Gabriela Abrasowicz
Reżyseria i opracowanie muzyczne – Iwona Kempa
Premiera w teatrze Ateneum, na Scenie 20, 1 marca 2025

Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej, teatr Ateneum. Obsada w komplecie, od lewej: Adam Cywka, Magdalena Schejbal, Jan Wieteska, Paulina Gałązka, Karolina Charkiewicz, siedzi Paweł Gasztold-Wierzbicki, Agata Kulesza, Przemysław Bluszcz, Janusz Łagodziński, Maria Ciunelis.
Fot. Krzysztof Bieliński

 

Autor tej sztuki – Ivor Martinić, rocznik 1984, to uznany dramaturg chorwacki, podejmujący zazwyczaj tematy społeczne. Jego swoistym wyróżnikiem jest upodobanie do długich tytułów. (Dla przykładu, dwa inne, które nadał swoim dramatom: Wszystko jest w porządku, dopóki umieramy we właściwej kolejności czy Byłoby szkoda, gdyby kwiatki padły).

Obsypana nagrodami sztuka Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej miała prapremierę w Zagrzebskim Teatrze Młodych w 2011 roku. Znalazła nadzwyczajne uznanie w Ameryce Łacińskiej, gdzie dotychczas wystawiono ją w ośmiu krajach, a w Europie – w teatrach Belgradu, Madrytu i Paryża.
To «trochę wolniej» w tytule jest eufemizmem. Tytułowy Syn w ogóle nie chodzi, porusza się na wózku i nigdy nie będzie chodził. Akcja tej sztuki rozgrywa się w dniu jego 25. urodzin w domu, w którym mieszka z rodzicami, młodszą o pięć lat siostrą i dziadkami. Najkrócej mówiąc, jest to wiwisekcja trzypokoleniowej rodziny, do której należą jeszcze, przybywający na te urodziny; ciotka głównego bohatera (młodsza siostra jego matki) z mężem. Obsadę domyka nienależąca już do familii, bardzo ważna postać w tej sztuce – zakochana we Franku (tak ma na imię tytułowy Syn) jego równolatka, odbierana przez wszystkich, z wyjątkiem niego, jako nie całkiem zrównoważona psychicznie oraz najmniej istotny dla dramaturgii – chłopak siostry tytułowego bohatera. Wracając do wątku zakochanej we Franku dziewczyny, to choć on nie odwzajemnia jej uczucia, to nie odtrąca jej, i odnosi się do niej z delikatnością, nie chcąc jej zranić.

Mój syn chodzi tylko trochę wolniej, teatr Ateneum. Na pierwszym planie Paweł Gasztold-Wierzbicki i Agata Kulesza. Fot. Krzysztof Bieliński.

Paweł Gasztold-Wierzbicki i Agata Kulesza. Na drugim planie Magdalena Schejbal i Janusz Łagodziński. Fot. Krzysztof Bieliński
Natomiast wszyscy członkowie rodziny, z nadopiekuńczą matką na czele, usiłują, wręcz natrętnie, uszczęśliwiać Franka. Wiele wskazuje jednak na to, że to oni mają większy problem z akceptacją jego niepełnosprawności niż on. Nie potrafią też znaleźć wspólnego języka ze sobą. Wypominają sobie najgorsze rzeczy, których wzajemnie od siebie doświadczyli. Matka w pewnym momencie mówi do ojca Franka (cytuję z pamięci): nie wyszłam za ciebie, żeby być szczęśliwą, tylko by łatwiej było mi znosić nieszczęście…
Tymczasem Franek wydaje się pogodzony ze swoją sytuacją. Pragnie spokoju i przestrzeni tylko dla siebie, by móc, gdy będzie miał taką potrzebę, odseparować się na pewien czas od ludzi.

Jest to też sztuka o stawianiu oporu chorobie, co z konieczności staje się dla niektórych głównym celem życia. Bardzo dobrze grana przez aktorów Ateneum.

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl